Squid Game to nowy serial Netflixa, który trochę nieoczekiwanie święci triumfy. Sporo się o nim mówi, jest polecany przez platformę, zajmuje wysokie miejsca w rankingu oglądalności. W związku z tym sporo osób zastanawia się nad tym, czy warto go obejrzeć. Co nieczęsto spotykane, na to pytanie można udzielić bardzo prostej odpowiedzi. Tak, warto go obejrzeć. Jeżeli taka odpowiedź wam wystarczy, to włączcie serial. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, zanim zdecydujecie się na seans, to czytajcie dalej.
Brutalność, krew, zdrada, poświęcenie, czyli Squid Game
Ten serial ogląda się znakomicie. Nie uświadczymy w nim wepchniętej na siłę poprawności i cenzury. Brutalne sceny nie są cenzurowane, wszystko widać jak na dłoni. I pomimo, że mogłoby się wydawać, że epatowanie przemocą ma na celu tylko wzbudzenie niezdrowej sensacji, tak nie jest. Ta przemoc ma swoje uzasadnienie. I czasem wybrzmiewa bardzo mocno. Na dodatek dzięki temu, że przemoc jest pokazana w taki bezpośredni sposób, to sceny, w których pewnych rzeczy nie widać już tak dobrze, w których nic nie jest pokazane bezpośrednio, „walą po głowie” jeszcze mocniej.
W tym serialu jest wszystko, co najlepsze. Hektolitry krwi, ciekawy scenariusz, brutalność, przyjaźń, poświęcenie, przekręty i oszustwa. I oczywiście, to wszystko już gdzieś widzieliśmy. To już gdzieś było. Ale jest to tak zgrabnie połączone i przedstawione, że ani przez moment to nie przeszkadza. Squid Game dobrze się ogląda. Jest w nim wszystko, co powinno być w dobrym serialu. Aż chce się powiedzieć, że takich seriali już nie kręcą, że dawno to były czasy a teraz nie ma czasów… A właśnie, że kręcą. Tylko czasem trzeba zaryzykować i skusić się na coś innego, coś nowego. Tym czymś, w tym przypadku, jest kino koreańskie.
O czym jest Squid Game?
Jest to klasyczny serial o grach, hazardzie, oszustwach, przyjaźni, poświęceniu i woli przeżycia. Aż 456 osób staje przed szansą odmienienia swojego życia. Mogą wziąć udział w grze, która pozwoli im diametralnie to życie odmienić. Pomimo, że świadomie zdecydowali się na grę, tak naprawdę nie wiedzą na czym ona polega. Kiedy dowiadują się, że jest to gra na śmierć i życie, wszystko zaczyna się toczyć nie tak, jakbyście tego oczekiwali. Dokładnie, nie tak jak widzowie tego oczekują. Bo czy można bez konsekwencji zrezygnować z gry na śmierć i życie?
Więcej niż jedna gra
Głównym bohaterem jest hazardzista o dobrym sercu. Jest drobnym oszustem, kanciarzem, który popada w kłopoty. Spot wydarzeń sprawia, że zgadza się on na grę. Gra to nie jedna, ale kilka różnych gier. I co najlepsze, są to brutalne wersji zwykłych podwórkowych gier. Znacie grę Raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy? Pewnie tak. Wiecie wiec, że nie ma w niej niczego groźnego. Zatem wyobraźcie sobie, że podczas tej gry ktoś może zginąć. I kiedy to się dzieje, wydaje się być niedorzeczne, ale robi ogromne wrażenie.
Najlepsza rada dla widzów
Najlepsza rada, jaką można otrzymać przed seansem, jest taka, że nie warto przywiązywać się do bohaterów. Łatwo powiedzieć, trudniej zrealizować. Obserwując ich zmagania bardzo się z nimi zżywamy i zaczynamy im kibicować. I nie przeszkadza temu fakt, że czasem może rozumiemy decyzji, które oni podejmują. Czasem jednak aż za dobrze je rozumiemy i jesteśmy się w stanie z nimi utożsamić. I nie wiadomo, co jest gorsze. Podejmowanie decyzji siedzący wygodnie na kanapie jest łatwiejsze, ale gdy się z bohaterami serialu zżyjemy, to nie będzie to takie łatwe jak może się wydawać.
Opinie o serialu Squid Game
Serial zbiera same pozytywne opinie, zarówno wśród krytyków, jak i widzów. Na pochwalę zasługują:
- zdjęcia,
- plan filmowy,
- montaż,
- dobór kolorów,
- ogólna koncepcja
- sam scenariusz.
Jednak jak zapewne zauważycie, niektóre sceny mogą okazać się zbyt przewidywalne. Co ciekawe, nawet te przewidywalne sceny, są w stanie nieźle namieszać i sprawić, że widz nie będzie się czuł komfortowo. I o to właśnie chodzi. O wywołanie emocji. Postacie są bardzo charakterystyczne, świetnie zarysowane i wzbudzają emocje. Więc ciężko się do nich nie przywiązać.
Obsada serialu Squid Game
Serial powstał w Korei Południowej. W związku z tym, na próżno szukać w nim znanych nazwisk. Może powiemy tak. Nie ma tam nazwisk znanych ludziom, którzy nie interesują się kinem południowokoreańskim. Ale Koreańczycy pewnie znają tych aktorów. W serialu zobaczymy:
- Lee Jung-jae jako Gi Hoon (rola główna)
- Park Hae-soo jako Sang Woo
- Wi Ha-joon jako Joon Ho
- Heo Sung-tae jako Duk Soo
- Kim Joo-ryung jako Mi Ryung
- Jung Ho-yeon jako Sae Byuk (północnokoreańska uciekinierka)
Tak, tak zdajemy sobie sprawę, że te nazwiska pewnie wiele wam nie mówią. Ale to nawet lepiej. Lepiej ogląda się serial, kiedy nie mamy przed oczami innych ról danych aktorów. Ci aktorzy dali naprawdę wyśmienity pokaz gry aktorskiej. Doskonale pasują do ról, w których ich obsadzono.
Ciekawostki o serialu
Dla konsolowych graczy, grających na konsolach PlayStation, w tym serialu najbardziej irytujący jest brak krzyżyków. Są kółka, kwadraty i trójkąty. A krzyżyków nie ma i to irytuje :)
Do wygrania jest 45,6 miliarda koreańskich wonów (45 600 000 000) co w przeliczeniu na złotówki według kursu z dnia 24-09-2021 daje 151 874 620,32, czyli trochę ponad 151 milionów złotych. Sporo.
Jung Ho-yeon, która w serialu gra Sae Byuk, która jest uciekinierką z Korei Północnej, oprócz, tego, że jest aktorką, jest przede wszystkim niezwykle znaną południowokoreańską modelką. Znalazła się nawet w Top 50 modelek mody w zestawieniu opracowanym przez stronę models.com.
W serialu użyto numeru telefonu należącego do jednego z mieszkańców prowincji Gyeonggi w Korei Południowej. Użyto jego PRYWATNEGO numeru telefonu! Jest to numer widoczny na wizytówce, pod który bohaterowie serialu dzwonili, aby wziąć udział w grze. Nagle posiadacz tego numeru zaczął otrzymywać 4000 telefonów dziennie. Ponoć ludzie dzwonili pod ten numer, gdyż sądzili, że sami będą mogli wziąć udział w grze. To wydaje się trochę dziwne i naciągane. Zakładamy, że myśleli, iż jest to jakiś „easter egg” i numer jest specjalnie przygotowany. Okazało się, że nic z tego.
Cała sprawa stała się bardzo głośna w Korei Południowej. Kandydujący na prezydenta Korei Huh Kyung-young wyraził chęć odkupienia numeru za kwotę 100 milionów wonów (w przeliczeniu na złotówki to ponad 330 tysięcy złotych). Jest to dziwna sytuacja, gdyż zazwyczaj nie używa się w filmach prawdziwych numerów telefonów. Miejmy nadzieję, że producent serialu, który zaangażował się w mediacje z właścicielem numeru, wypracuje najlepsze rozwiązanie.
Serial ten znany jest, funkcjonuje pod kilkoma nazwami i w zależności od kraju, od regionu stosuje się następujące tytuły:
- Squid Game – główny tytuł międzynarodowy
- Round Six – tytuł międzynarodowy
- 오징어 게임 – w Korei Południowej – tytuł oryginalny
- O-jing-eo Ge-im – w Korei Południowej – zapis łaciński tytułu oryginalnego
- Ojingeo Geim – w Korei Południowej – alternatywna pisownia zapisu łacińskiego tytułu oryginalnego
- El juego del calamar tytuł obowiązujący w Argentynie, Boliwii, Chile, Kolumbii, Kostaryce, Ekwadorze, Meksyku, Peru, Urugwaju i Wenezuelii
Na koniec warto dodać, że chodzą słuchy o kolejnym sezonie. Jeśli będzie utrzymany w takiej konwencji, jeśli będzie tak starannie zaplanowany i nakręcony, będzie to coś niesamowitego. Na razie mamy sezon pierwszy z 9 odcinkami i naprawdę warto zaplanować sobie czas by obejrzeć ten serial. Serial dostępny jest oczywiście na platformie Netflix.
Ma być druga część Netflix już to zapowiedział, łatwo