Czy PlayStation VR2 jest bezpieczne?

Gogle PlayStation VR2

Zacznijmy od tego, że tytuł to nie żaden clickbait. Tutaj nie chodzi o bezpieczeństwo samego sprzętu, lecz bezpieczeństwo jest użytkowania. Ale po kolei. Zacznijmy od początku. Najnowsze urządzenie do grania w rzeczywistości wirtualnej od Sony ma się świetnie. To świetny sprzęt. Ma oczywiście zarówno swoje wady i zalety. I najczęściej na początku kupują go zazwyczaj najbardziej zdeterminowani gracze, którzy posiadają już PS5. Gdyż tylko z tą konsolą mogą one działać.

Co mogę powiedzieć na temat VR2 od PlayStation? Super sprawa. Jest świetne. Ale uwaga! To mój pierwszy dłuższy kontakt z VR, więc na 100% nie jestem obiektywny. Według mnie to super sprzęt. Dobrze zaprojektowany, świetnie działający. Gdyby nie było kabla, byłby znacznie lepszy. Znaczy, gdyby łączył się bezprzewodowo z konsolą. Ale i tak już się do tego przyzwyczaiłem. Minęło kilka dni i zupełnie mi to nie przeszkadza. Gra się super.

Bezpieczeństwo PlayStation VR2

Sprzęt jest dobrze zaprojektowany i jest bezpieczny dla użytkownika. Znaczy nie grożą nam żadne niebezpieczeństwa ze strony samego sprzętu. Jednak jego używanie może być niebezpieczne. Jak zwykle wina tkwi po stronie użytkownika i jego zachowań. I nie chodzi o ekstremalne zachowania. Już wyjaśniam.

Niebezpieczeństwo związane z używaniem VR2

Osobiście zauważyłem dwa niebezpieczeństwa, które są ze sobą związane. Jedno może wynikać z drugiego.

Podstawowym niebezpieczeństwem jest gra NA STOJĄCO na zbyt małym obszarze. Jeżeli obszar przeznaczony na grę mamy taki, jak wymaga tego sprzęt, czyli 2×2 metry to i tak nie jest bezpieczne. Przynajmniej tak było/jest w moim przypadku. Zwłaszcza, jeżeli pod telewizorem, pod którym jest najczęściej konsola, mamy jeszcze szafkę. No na czymś ta konsola musi się znajdować. Dlaczego?

Grając na stojąco, jeżeli stracimy równowagę i polecimy np. do przodu, to jest duże prawdopodobieństwo, że zatrzymamy się na meblach. Dłonią, ręką, czołem. Naprawdę nie trzeba wiele. Skąd wiem? Cóż, sam tego doświadczyłem. Niby miejsca było wystarczająco, ale już wiem, ze w niektórych przypadkach lepiej grać na siedząco. No chyba, że ma się do dyspozycji znacznie większy obszar. I miękką podłogę.

Rzeczywiste obrażenia

Drugie niebezpieczeństwo to zbytnia brawura i zatracenie się w grze. Taki Horizon Call of the Mountain to świetna gra. I oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystko jest nierealistyczne. Że to gra. Tyle teoria. Na mnie gra wywarła spore wrażenie. Byłem zachwycony już od samego początku. Kiedy, podczas rozgrywki, nadszedł moment wspinania, pomimo tego, że mam lęk wysokości, przystąpiłem do tego z prawdziwym entuzjazmem. W pewnej chwili zawisłem na jednej ręce, odwróciłem głowę, odchyliłem ciało i… momentalnie straciłem równowagę i poleciałem na twarz. Tak nieszczęśliwe, że goglami spotkałem się z szafką pod telewizor. To był moment. Serio, nie wiedziałem, co się stało.

Moje obrażenia były zadziwiająco duże. Rozcięta ręka, rany na czole od wnętrza okularów, pęknięty paznokieć kciuka i lejąca się krew. Cóż, czasem podczas gry muszą być straty. Gdyby gra nie była tak dynamiczna, gdybym nie przesunął się do przodu, gdyby było więcej miejsca – nic by się nie stało. Oczywiście całkowicie jest to moja wina. I daje sobie z tego sprawę.

Teraz już wiem, że do tego, aby bezpiecznie grać na stojąco 2 metry to (dla mnie przynajmniej) za mało. Miejsca powinno być znacznie więcej.

Jakie dostrzegam inne zagrożenia?

W zasadzie widzę jeszcze jedno zagrożenie. Wydaje mi się, że wśród posiadaczy VR2 będzie więcej przypadków uszkodzenia telewizorów. Gry w VR są bardzo wciągające. Zapominany o całym świecie i niebezpiecznie zaczynamy wymachiwać padami przed telewizorem. Gry najczęściej polegają na intensywnym ruszaniu kończynami, wymachiwaniu rękoma uzbrojonymi w pady. Wystarczy tylko chwila nieuwagi, zapamiętania w grze i… telewizor uszkodzony.

Ograniczenie programowe obszaru gry działa świetnie, widać siatkę, czerwone ostrzegawcze elementy. Ale trzeba wiedzieć, że nie jest to ograniczenie fizyczne. Jest szansa, że kiedy będziemy uszkadzali telewizor, to to zobaczymy. Gdyż okulary bardzo szybko potrafią przełączyć się na widok pomieszczenia. W sumie to plus ;)

Czy PlayStation VR2 jest wytrzymałe?

Bazując na swoich doświadczeniach mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że mój egzemplarz jest bardzo wytrzymały. W wyniku spotkania się z szafką pojawiły się na goglach dwie, w miarę głębokie rysy. Plastik na nich jest dobry gatunkowo i wytrzymały. Nie pękł, tylko się wgniótł. Jest to widoczne, ale nie przeszkadza. Co najlepsze, całość nadal działa bardzo dobrze. Pomimo wgnieceń, gogle działają tak jak powinny. Wszystko działa – haptyka, czujniki, soczewki, śledzenie wzroku. Pady też działają i nawet się nie uszkodziły. Paznokieć kciuka nie miał tyle szczęścia.

Okazało się, że sprzęt wytrzymał to solidne uderzenie. Poza kosmetyką, gogle nie ucierpiały mechanicznie. Czyli można grać. Ale teraz już na siedząco. Przynajmniej na razie. Mogę stwierdzić, opierając się na swoich doświadczeniach i obserwacjach, że Sony nie oszczędzało na materiałach i wszystko odpowiednio zaprojektowało. Przewidziało też, że sprzęt musi być wytrzymały. Jest też drugie wytłumaczenie. Po prostu miałem szczęście.

Na moim przykładzie widać, że PlayStation VR2 może być niebezpieczne. Problemem, jak zwykle, jest użytkownik, a nie sprzęt. I pamiętajcie: na początku przygody z grami VR nie warto zbyt mocno szarżować, nie należy nadmiernie ufać w swoje możliwości.  A już na pewno nie warto ufać swoim oczom. Bo to, co widzimy, nie jest prawdziwe.

 

 

4 przemyślenia nt. „Czy PlayStation VR2 jest bezpieczne?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *